Klient był niezadowolony z działań poprzedniej agencji marketingowej. Na samym początku na koncie były podłączone dwa źródła konwersji sprzedaży: jedno bezpośrednio z konta Google Ads, natomiast drugie z Google Analytics. Nie jest to złe ustawienie natomiast w tym wypadku trzeba jedno z konwersji ustawić jako tryb „dodatkowy”. Dzięki temu Google nie uwzględni tych danych w statystykach. A tak na koncie wyniki sprzedaży były liczone 2-3 krotnie, co bardzo przeszkadzało w dogodnej optymalizacji kampanii. Dodatkowo na początku marca widać spadek kliknięć, co było spowodowane odłączenia konta Google Merchant Center poprzedniej agencji od konta Google Ads.
Dlatego pierwsze czym się zajęliśmy w połowie marca to utworzenie nowego konta Google Merchant Center dla tego konta Google Ads. Następnie było trzeba utworzyć nowe kampanie Perfomenca Max. Tutaj wykorzystany był podział, 1 kampania performance max dotyczyła jednej kategorii produktów.
Sprawdzenie aktualnie ustawionych konwersji. Niestety poprzednia sprzedażowa Google Ads, była błędnie ustawiona dlatego utworzyliśmy nową. Po tygodniu, kiedy mieliśmy pewność, że dobrze się sprawuje konwersja, została ustawiona jako podstawowa. Pozostałe konwersje sprzedażowe od Google Analytics ustawiliśmy jako dodatkowe. Od tego momentu był czytelny pogląd na konwersje. Dodatkowo usunęliśmy kampanie tekstowe, które nie przynosiły konwersji i generowały głównie straty.
W tym kwartale udało się uzyskać w każdym z miesięcy ROAS ponad zakładany 350%. Średnia całościowa wyszła ponad 402%. W tych miesiacach optymalizacja polegała na testowania zachowań kampanii, po różnych ruchach optymalizacyjnych. W przypadku słabo działających kampanii było sprawdzane jak zareagują na zwiększenie lub zmniejszenie ROASu, zmiany wyświetlania reklam na największe miasta w Polsce oraz wykluczeniu produktów, które generowały dużo kliknięć, ale nie było sprzedaży.
Jeśli taka kampania nadal nie sprzedawała, to była wstrzymywana. W innych kampaniach gdzie sprzedaż szła dobrze, testowałem co jak działała kampania po wzroście i obniżeniu ROASu. Następnie sprawdzane były produkty, które miały najwięcej kliknięć i sprzedaży. Jeśli były jakieś produkty, które nie sprzedawały, to tworzyłem osobną dla nich kampanie. Dzięki temu mogliśmy się dowiedzieć, czy produkty nie sprzedawały, bo algorytm Google wybierał inne do wyświetlania, czy faktycznie były słabe.